Dla „frankowiczów” i nie tylko – artykuł adw. Jacka Mikołajonka.Warto dodać, że sytuacji nie poprawia bawienie się przez sądy w kotka i myszkę z pełnomocnikami i zwroty pozwów pod najdrobniejszymi pretekstami. My te pozwy i tak wniesiemy, a dla sądu oznacza to kolejne godziny spędzone choćby na rejestracji sprawy i zapoznaniu z dokumentami przez nowego referenta.